niedziela, 18 kwietnia 2010

śmierć

Nie pisałam, ponieważ umarł mi kot. Najukochańszy kot, bliższy mi niż niejeden członek rodziny ... bardzo to przeżyłam. Odszedł tydzień temu w czwartek. Pochowałam w sobotę. Nie będę opisywać jak i dlaczego. Napiszę tylko jedno: to było straszne, okropne... dosłownie. Dlatego, jeśli masz kota - zbadaj jego serce i zapytaj weta co się dzieje gdy kot ma wadę genetyczną serca i chorobę zakrzepową... powinno uświadomić i zobrazować całą sprawę. I zachęcić do większej dbałości o tak - jak się okazało - kruche życie tego zwierzęcia.

A w sobotę wiadomo co się stało... i już mam dość tematu śmierci. Mam dość chorej histerii na ten temat. Nie jestem nieczuła, bo moja miłość do zwierząt temu przeczy. Jestem realistką. I nie ogarniam tej histerii wokół obcej osoby. Nie dziwię się rodzinie i bliskim tych którzy zginęli. Ale obcy ludzie? Zapłakani, zachodzący się ... Jasne, smutne to wszystko. Ale ja tego nie ogarniam. Dlaczego ci sami ludzie, którzy stojąc w kolejce by "oddać ostatni hołd" parze prezydenckiej nie płaczą codziennie z powodu ludzi, którzy umierają z głodu, z pragnienia, z powodu braku domu, pieniędzy na leki ... ich już nie żal? Dla mnie to gorsza tragedia że w jednym kraju 60% ludzi ma chorobliwą otyłość, wyrzuca nadmiar jedzenia, a inni nawet kromki chleba często przez tydzień nie jedzą ... A może nikt o nich nie mówi, nie pisze, nie robi reportaży? Źle się to "sprzedaje", nie ma sensacji. Co z oczu to z serca. To histeria spowodowana przez media. Ja nie oglądam uroczystości żałobnych, wywiadów z politykami mówiącymi o "bohaterze" i jakoś nie płaczę z powodu śmierci obcych mi ludzi. Ale ludzie uwielbiają takie historie, upajają się tym. Takie "życie na gorąco" live. A efekt? Tydzień żałoby, tydzień praktycznie jednego tematu w mediach, na ulicach ...

Nie kupuję tego.

piątek, 2 kwietnia 2010

kara śmierci

"Proces trwał zaledwie tydzień. Zabijali siekierą i młotem, dostali dożywocie.
Swoje ofiary zabijali młotem, piłą motorową, siekierą. Jedna z nich, 75-letnia kobieta, przed śmiercią została zgwałcona. Zrabowane zamordowanym pieniądze bandyci wydawali na alkohol. Sąd nie miał wątpliwości co do ich winy i wysokości kary. Po trwającym zaledwie tydzień procesie obaj dostali dożywocie" (Dziennik.pl)

I moje pytanie: po cholerę ich trzymać?! Jakiś z nich pożytek? Na pewno nie. Jakieś nawrócenie? Bardzo wątpię. Krzesło elektryczne i sajonara. Uważam, że za tyle kasy co ci degeneraci zmarnują z naszych kieszeni można by użyć w bardzo dobry sposób: szpitale, hospicja, domy dziecka, schroniska ... ale nie, jesteśmy "cywilizowanym" krajem, w którym jak zgwałcisz i brutalnie kogoś zabijesz idziesz dosłownie siedzieć. Siedzieć i NIC nie robić do końca życia! To jest sprawiedliwe?! To po kiego grzyba haruję jak bury osioł za 540 zł na rękę na pół etatu (bo więcej nie ma) i dorabiam jak mogę żeby utrzymać siebie, mieszkanie i 2 koty? Przecież mogę kogoś pozbawić życia i iść sobie poodpoczywać! Dach nad głową, towarzystwo, słodkie lenistwo, jakaś książka, gazetka, spacerek, obiadek pod nos (nota bene, lepszy niż w szpitalach), TV do woli, jakieś może odwiedziny, brak szefa, obowiązków, o nic nie trzeba się martwić, a już na pewno nie o rachunki i zapas w lodówce... normalnie raj na ziemi! Co za chory kraj ...
Jakby te darmozjady chociaż robiły coś w zamian za dach nad tymi chorymi głowami! Tyle dróg do zrobienia, tyle psiego łajna na trawnikach do wyzbierania, tyle kamienic do odbudowania, a oni się wylegują całymi dniami, tygodniami, miesiącami, latami ... za nasze pieniądze!!!

Ręce opadają ... NIE dla dożywocia, TAK dla robót w kamieniołomach i na ulicach dla kryminalistów, a jak nie chce biedactwo ruszyć czterech liter - ostateczność.

Mi nikt nic nie daje za darmo, to czemu im daje się tak dużo w imię prawa i "człowieczeństwa"?

mądrzy tatusiowie

Zawsze śmiać mi się chciało jak słyszałam, że facet CHCE mieć dziecko. Po co? I czym ma się ta chęć objawiać? Oprócz poczęcia, oczywiście. Bo jakoś nie widzę raczej tatusiów na spacerach, jak już to razem z mamusią - raczej nie samego z wózkiem. Tak, wiem, to uogólnienie, ale nie będę pisać o 7% społeczeństwa, tylko całej reszcie. Jakoś nie widzę popularności "tatusiowego" - w pewnym programie śniadaniowym podali że tylko właśnie 7% nowych tatusiów zainteresowało się urlopem przeznaczonym na zajmowanie się noworodkiem. To jak z tymi chęciami? A może chcieliby od razu 12-latka, z którym się idzie grać w piłkę, co? Żenada.

Albo druga kwestia: dorośli, zdawałoby się, tatusiowie, są takimi "ukształtowanymi" jestestwami, że nawet przez myśl im nie przejdzie co mówią przy małym człowieku. Ile to ja razy słyszałam pogardliwe "baba" czy rzucone zaraz po przyjściu do domu "co na obiad?" mimo, że ona też wróciła 4 minuty temu ...

Gdzie ci inteligentni dojrzali mężczyźni?! Chyba nie ma. Albo jest ich jak na lekarstwo.
A potem słyszę w klasie (gimnazjum) jak jeden mądry mówi do drugiego że ten robi coś "jak baba" ... no kuźwa, nie wytrzymam, ochrzaniłam gówniarzy, choć wiem, że szacunku do kobiet to powinien ich jakiś mądry samiec nauczyć, ale że ich brak to tym sposobem rośnie kolejne szowinistyczne i seksistowskie pokolenie. Pokolenie, których przedstawiciele na stołkach dalej będą mi mówić o moim życiu seksualnym, o moim zdrowiu, będą decydować o moim ciele (antykoncepcja, aborcja), będą mi płacić 30% mniej na tym samym stanowisku co mężczyźni bez wykształcenia... jakie to smutne...

Syn samotnej kumpeli w ogóle jej nie pomaga, a nie powiem - całkiem mądry chłopak. Ale zabrakło, żeby "mądry" tatuś nauczył jakiejkolwiek odpowiedzialności. Tak strasznie chciał mieć dziecko, tak? I na tym się skończyło, jak mniemam.

Do dupy z takimi tatusiami, do dupy z takimi chęciami. Jak chcą tego co chcą, czyli pobiegać sobie razem, zająć się przez 5 minut w ciągu dnia, niech sobie sprawią kota czy psa a swoje "chęci" zatrzymają dla siebie. Bo durne i naiwne kobiety rozczula myśl, że ich mężczyzna dorósł do roli tatusia i "chce" mieć z nimi dziecko. pff... naprawdę. Chce je jedynie zrobić, to wszystko. Więc nie wiem, czy to sprzeczność między myślami a słowami samców czy zupełnie nieprzemyślane teksty rzucone nie wiadomo po co ...

Tak czy inaczej, nie wierzę, że facet chce dziecka i wszystkiego co z tym związane. Nie wierzę i nigdy nie uwierzę.